Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlam posty z etykietą słonie

Helenka i miejska dżungla

Dzięki naszym dzieciom życie staje się ciekawsze. Oczywiście przy okazji nie mamy w ogóle czasu wolnego, prawie nie śpimy, nie mamy prywatności, nie możemy spokojnie porozmawiać, ale przynajmniej nie jest nudno, bo dzieci potrafią nas zaskoczyć. Kilka dni temu nasza córka Helenka (2,5 roku) siedziała z mamą Dorotą w pokoju. W pewnym momencie przejechał pociąg i wydał z siebie dziwny dźwięk, tak jakby trąbnięcie. Helenka zaczęła nasłuchiwać i cicho, powoli, z przejęciem spytała: - Co-to-by-ło? Kto-to-tak-zrobił-na-trąbie? - Pociąg - odpowiedziała zgodnie z prawdą mama. - Nieee... nie pociąg. Nie to nie był pociąg - kontynuowała Helenka konspiracyjnym tonem, tak jakby wiedziała coś, czego my nie wiemy. - A co było według Ciebie Helenko? - spytała mama. - Słonie. Ale nie mamy się czego obawiać, bo według naszej córki "słonie lubią mamę i Lenkę i piją sobie wodę". No nic. Trzeba to sprawdzić. Są dwie możliwości: albo niedaleko nas po torach kolejowych przejeżdżał bana...