Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlam posty z etykietą Ignacy

Z cyklu „Rozmowy o literaturze”

Helena (5 lat): Ignasiu pożyczysz mi książkę? Ignacy (9 lat): Jasne! A którą? Helena: Tą o Mikołaju, który kopie! Ignacy: O kim?  Helena: No o Mikołaju Kopaczu! Ignacy: Ja nie mam takiej książki. Helena: Tata powiedział, że masz i że mi pożyczysz!  Ignacy: Ale ja naprawdę nie mam książki o żadnym Mikołaju Kopaczu! (w tym momencie syn przechyla się przez balustradę i krzyczy) Tato! O jakiej książce mówiłeś dla Heleny? O jakimś Mikołaju, co kopie...??? (tata coś odpowiada a Ignacy wybucha śmiechem) Aha! Helena! O Mikołaju Koperniku! Helena: No mówiłam, że masz!  😂😍  mamotato #dzieci #czytaj #książki #mamotato #syn #córka #mikołajkopernik #zabawa #dobryczas #kocham #family #blog #kids #book #fun #love #wonderfultime Jeśli podobał się Tobie nasz wpis polub stronę mamotato na Facebooku  👍🙃 Obserwuj mamotato na Instagramie  😉🔭 Subskrybuj nasz kanał mamotato na YouTube  🎶🎹

Mydło Wikingów

Ignacy Godlewski (lat prawie 9) dorasta. Stało się to nagle i niespodziewanie. Zaczęło się chyba od tego, że postanowił nam zrobić herbatę i na pytanie zestresowanego ojca: „Nie poparzysz się?” Odpowiedział coś w stylu: „Nie! No weź!” (Pytanie oczywiście było durne, bo nie znam osoby, która na takowe odpowiedziałaby: „Tak, pewnie się poparzę, ale najwyżej w stopniu lekkim”). W każdym razie Ignacy jak obiecał, tak faktycznie się nie poparzył i robi nam te herbaty teraz cyklicznie. Czasem dochodzi do tego jakieś zorganizowanie śniadania a ostatnio zaczął być specjalistą od rozpalania grilla. Zrobił się przy tym jakiś taki dumny i męski. Generalnie nie ma dla niego rzeczy niemożliwych i nawet czasem gdy jego tata się poddaje i mówi, że czegoś się nie da zrobić, to Ignaś mówi: „Pokaż mi to!” i okazuje się, że jednak się da! Dziś natomiast Ignacy zaskoczył nas wszystkich ponieważ postanowił zrobić mydło. I nie jakieś tam byle jakie, tylko mydło z kasztanów! Od jakiegoś czasu ten pomysł ...

Czarno-biały kolorowy świat

Odkąd mamy dzieci nasze życie zdecydowanie nabiera barw. Dzięki magii Internetu nasz sześcioletni syn Ignacy może oglądać stare filmy, i nie chodzi tu o filmy z roku 2000, bo dla niego one też są stare, ale o takie z naszego dzieciństwa (lata 80' i 90') i starsze. Czujemy się bardzo staro, gdy pyta nas, czy jak my byliśmy mali to filmy były czarno-białe. On myśli, że ile my mamy lat? Że bawiliśmy się w piaskownicy razem z Jezusem? Gdy prababcia Ignasia, Irena, była mała to kinematografia raczkowała razem z nią. Choć to słabe, że musimy się z nią porównywać, by poczuć sie młodziej. Umysłowi sześcioletka urodzonego w 21 wieku, przyzwyczajonego do kolorowych klipów w Internecie, trudno ogarnąć ideę czarno-białej telewizji. Ostatnio usłyszeliśmy od niego pytanie: - Mamotato, czy kiedyś ludzie chodzili ubrani na czarno-biało? No jasne, po szarym deszczu wychodziła wtedy czarno-szaro-biała tęcza, a kobiety miały szminki w 50 odcieniach szarości. Może i my, rodzice, mamy z dz...

Znacie Adama?

Znacie Adama? Jest z nami, a właściwie z Ignasiem od ponad pięciu lat i jest jego przytulanką – usypianką. Adam został zakupiony w Ikea i nasz syn otrzymał go od nas z okazji pierwszego w swoim życiu Dnia Dziecka i od tej chwili są nierozłączni. Adam towarzyszył Ignasiowi podczas snu, wakacji, zabaw w piasku, pierwszego dnia w przedszkolu i pewnie nie raz w toalecie. Wiele już w życiu przeszedł, był kiedyś cały w wymiotach, w błocie i w wodzie więc nie wygląda już tak dobrze jak kiedyś… Jednak Ignacy cały czas lubi go mieć blisko siebie. Nasz rodzicielski sekret polega na tym, że Adamów jest dwóch i gdy jeden się zabrudzi to idzie do kąpieli czyli prania a zastępuje go ten drugi czysty i świeży ;) Ostatnio nasza rozmowa zeszła na temat nowych zabawek i wyrzucania tych starych. Ignacy od razu zastrzegł: - Ja nigdy nie wyrzucę Adama! - Dobrze – odpowiedziałam – to jest dobry pomysł. Zachowasz go na zawsze i kiedyś pokażesz swoim dzieciom. - Tak – zgodził się Ignacy – ale ja zawsze...

Ignacy i liczbowa obsesja

Nasz prawie szceścioletni Ignacy przeżywa w ostatnim czasie wielką fascynację liczbami. To znaczy on od małego uwielbiał liczby, ale teraz, jak już umie liczyć pewnie do 100 (nieustannie, nie wiadomo dlaczego, omijając 16), ta fascynacja stała się niemalże liczbową obsesją. A objawia się mniej więcej tak... Wieczór. Ignacy leży z mamą w łóżku i próbuje zasnąć, ale liczby przemykają przez jego głowę, dręczą go i nie pozwalają mu zmrużyć oka. - MAMO! A WIESZ, ŻE PIĘĆ DODAĆ SZEŚĆ TO JEST JEDENAŚCIE?! - pyta Ignacy głośnym, podekscytowany szeptem. - Wiem - odpowiada mama Dorota. - MAMO! A WIESZ, ŻE SZEŚĆ I OSIEM TO CZTERNAŚCIE?! - kontynuuje nas syn. - NAPRAWDĘ?! - mama Dorota próbuje osiągnąć ten sam stopień podekscytownia. - NAPRAWDĘ - odpowiada Ignacy. - Ignacy - mama Dorota przejmuje inicjatywę - teraz ja Ci coś powiem. A WIESZ, ŻE STO DODAĆ STO TO DWIEŚCIE?! - WOW! - mówi Ignacy i nie wiedomo co jest teraz większe, jego źrenice, czy podziw dla mamy. Kilka dni później ...

Ignacy i stworzenie świata

Nasz Ignacy przyszedł z przedszkola i powiedział: - Musimy stworzyć świat! To stworzyliśmy. Bogu zajęło to sześć dni, nam wspólnymi siłami trzy wieczory. Efekt może nie jest tak spektakularny, ale ten jest cały nasz. Jak się okazało do stworzenia świata potrzebnych jest kilka bandaży, okrągły balon i klej wikol. Przydadzą się także stare bluzki, nożyczki i fosforyzująca farba. Jeszcze tylko podkoloryzujemy oceany niebieską farbą. I tadam! Gotowe! Całość podświetlamy lampkami, schowanymi we wnętrzu Ziemi. A po zgaszeniu światła kontynenty wciąż są widoczne. Jeśli podobał się Tobie nasz wpis polub stronę mamotato na Facebooku  👍🙃 Obserwuj mamotato na Instagramie  😉🔭 Subskrybuj nasz kanał mamotato na YouTube  🎶🎹

Jak giną poduszki według przyszłego strażaka

Wiecie co się dzieje z długopisami? Gdzie się gubią? 90% długopisów mojego życia przypadło bez wieści. Wczoraj natomiast pani z przedszkola poprosiła o przyniesienie dla Ignacego poduszki na czas relaksacji. Dorota, najfajniejsza mama na świecie, odbierając Ignacego z przedszkola spytała się: - Zaniesiesz jutro poduszkę do przedszkola? - Nie! - Nie zaniesiesz? - Nie! - Ale dlaczego? - Bo-Tak-Właśnie-Giną-Poduszki! - odpowiedział Ignacy tonem pouczającym, każde słowo podkreślając gestem ręki. I wszystko jasne. Dzisiaj zaś odwożąc Ignacego do przedszkola z tylnego siedzenia usłyszałem poważną deklarację: - Tato, jak dorosnę będę strażakiem. I choć słyszałem to już kilka razy, tym razem było tak jakoś bardzo poważnie. - Będziesz strażakiem? - spytałem, żeby okazać zainteresowanie. - Tak i będę się uczył. Bo na świecie są przecież wszystkie szkoły. Jest śpiewalnia i jest szkoła dla strażaków. I oni tam uczą się na takim wielkim placu. I mają ochronę. - Jaką ochronę? - sp...

Imiona

Do przedszkolnej grupy Ignacego dołączyli nowi chłopacy. - A wiecie, że mamy od dziś w grupie dwóch Marcelów? - dowiedzieliśmy się, kładąc wieczorem Ignacego spać. - I mamy jeszcze nowego Mikołaja i starego Mikołaja. Skąd tylu Marcelów, tego nie wiemy. Ale Stary Mikołaj się przyda. W końcu niedługo grudzień. mamotato Jeśli podobał się Tobie nasz wpis polub stronę mamotato na Facebooku  👍🙃 Obserwuj mamotato na Instagramie  😉🔭 Subskrybuj nasz kanał mamotato na YouTube  🎶🎹