Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlam posty z etykietą starość

Ignacy, kobiety, przyszłość i konstruowanie baterii

 Szliśmy sobie pewnego dnia w czwórkę nadmorską promenadą. Helenka spała w wózku, a my rozmawialiśmy z Ignacym. W pewnym momencie nasz pięcioletni syn zauważył starszą panią jadącą eklektycznym wózkiem i zaczął się zastanawiać jak ta Pani do niego wsiada, wysiada itp. Mama Dorota, korzystając z okazji, spytała: - Jak będziemy starzy to będziesz się nami opiekował? Ignacy odpowiedział bez chwili zastanowienia: - Nie! Będę się opiekował moją żoną. - Nie będziesz się opiekował nami tylko swoją młodą żoną? - spytała trochę rozczarowana mama Dorota. - Nie! Starą żonę sobie wezmę! - odpowiedział Ignacy. Jeśli chodzi o naszą odległą przyszłość to jedyna nadzieja leży w naszej córce i jej, miejmy nadzieję, młodym mężu. Nasz syn będzie miał starą żonę. Prawda jest taka, że Ignacy potrafi zrobić wrażenie zarówno na dziewczynach starszych od niego o 20 lat jak i tych w jego wieku. Kilka dni temu pojechaliśmy w gości do wujka Marka i ciociu Marleny. Był sobotni poranek. Wujek i...

Co z nami będzie?

Ważne jest żeby wiedzieć kim się chce być w życiu. Podobno to się czuje… Ja zawsze chciałam być nauczycielem. Wydawało mi się to niesamowicie interesujące. I tak jest w istocie. Nadal lubię swoją pracę. Trochę tylko poszerzyłam swoje edukacyjne działania, bo oprócz zajęć dla dzieci, doszły szkolenia dla osób w różnym wieku. Lubię to, że hej! Ostatnio temat przyszłości powrócił w naszej rodzinie z powodu hucznie obchodzonego roczku Helenki. Tradycja, jak wiadomo, rzecz święta, więc przygotowaliśmy dla naszej córki symboliczne przedmioty, z których miała wybierać i w ten sposób niejako określić swoją przyszłość. Na stole znalazły się: różaniec, kieliszek, pieniądze i książka. Helena podchodziła do losowania dwa razy i zawsze wybierała książkę i pieniądze (w tej kolejności). Żartowaliśmy sobie potem, że będzie pisarką, która zarobi kasę na jakiejś poczytnej powieści. Jasne, jasne, ha ha ha, pewnie tak będzie… Nasze rozważania przerwał Ignacy swoim pytaniem: - No dobrze, a ja co w...