Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlam posty z etykietą królewna

Ignacy i przyszłość

Dzieci zaskakują. Choć trudno przewidzieć co powiedzą, same często zajmują się przewidywaniem przyszłości. Co więcej, to nie jest zwykle jasnowidztwo, one są pewne na 1000%. Rozmowa nr 1. Ignacy i tata - Tato, ja już nie będę mył głowy. Nigdy! Usłyszałem kilka dni temu od Ignacego po burzliwym prysznicu. To podobno nie był dobry czas na mycie włosów. Na marginesie dodam, że według Ignacego taki czas nigdy nie istnieje. Postanowiłem go trochę podpuścić, ponieważ chciałem usłyszeć, jak bardzo już nigdy nie umyje włosów. - A jeśli dałbym Ci paczkę cukierków to jeszcze kiedyś umyjesz głowę? - spytałem. - Może - odpowiedział Ignacy po chwili wahania. - Ale nie jestem pewien. Nasz syn to jednak dobry negocjator. Nie miał jeszcze w ręku paczki cukierków (na marginesie nie dostanie jej), więc po co się określać. Rozmowa nr 2. Ignacy i mama Oprócz mycia włosów, a właściwie niemycia włosów, Ignacy ma też konkretną wizję umeblowania swojego przyszłego domu. - Lubisz mieć...

Ignacy i jego koń-tata

Właściwie od kiedy tylko Ignacy zaczął siadać, jeździ na koniu. A co? Stać go! Tym koniem jest oczywiście jego osobisty tata, czyli ja. Gdy Ignacy ważył kilka kilogramów koniowi było łatwiej. Teraz koń się czasem zapomina. Gdy ostatnio staraliśmy się namówić Ignacego, żeby korzystał z toalety w nocy, to aby go zmotywować nieopatrznie powiedziałem, że może mnie zawołać, a ja przygalopuję i pojedzie do toalety konno. Ignacy przyszedł do nas do łóżka około drugiej w nocy, a po jakimś czasie, gdy akurat zapadłem w najgłębszy sen, usłyszałem niewyraźnie z dalekiej jawy: - Tato, chcę do toalety... I coś tam, coś tam jeszcze, czego przez sen nie mogłem zrozumieć. - To idź - wymamrotałem. Ignacy powtarzał coś kilka razy, ale ja wyłączałem się zawsze po pierwszych słowach i nie słyszałem końca, zasypiając. W efekcie poczułem, że coś chwyta moją  głowę, zbliża się do niej i mówi bardzo głośno: - Tato, chcę do toalety! Ale na koniu! - Wstawaj koniu! Obiecałeś! - dodała nieśpiąca już...