Poniedziałek. Wczesne godziny popołudniowe. Korzystając z chwili, kiedy akurat żadne z naszych dzieci nie domagało się uwagi, siedzieliśmy na kanapie przytuleni, szepcząc do siebie. Nagle, ni z tego ni z owego, odezwał się Ignacy: - Co, chcecie mieć seks? Na chwilę zaniemówiliśmy. Mama Dorota pierwsza odzyskała głos: - Co masz na myśli? - spytała. - No seks! - odpowiedział pewnym głosem nasz czteroletni syn. - Co ty mówisz? Ty wiesz co to jest seks? - włączył się tata Jędrzej. - No pewnie. Seks jest wtedy gdy ludzie są nago. - Nago? - spytała mama, próbując zyskać na czasie. - I co robią nago? - ciekawość wzięła górę nad tatą. - Bawią się razem - odpowiedział Ignacy - chodzą sobie, tak się przytulają mocno, dopełniają się - kontynuował. Całe szczęście na tym jego wiedza się kończyła. To dobrze, bo po chwili zdecydowanym tonem dodał: - Zrobię to z wami! - Nie możesz - zaprotestowaliśmy. - Dlaczego? - nie ustępował Ignacy. - Bo tak nie można - powiedziała mama Dorota...
KILKA TUZINÓW ZABAWNYCH HISTORII