Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlam posty z etykietą wró-bar

Kurtynowiec i Wró-bar

Było przed siódmą rano. Szykowałyśmy się z Ignacym do przedszkola. Mój umysł ledwo klecił zdania. Mózg czterolatka pracował zaś na najwyższych obrotach, a usta nie nadążały wypowiadać kolejnych słów: - Tato, a jak wrócę z przedszkola to muszę zrobić taką maszynę, żeby kurtyna sama się wznosiła. W górę i w dół! Wiem, potrzebuję dwa sznurki, naklejki, jedną piankę kartkową, jakąś kartkę i kredki żeby zrobić kurtynowca. - Kurtynowca? - spytałem ledwo powtarzając nowe słowo. - Tak, kurtynowca! To będzie super maszyna! - zakończył podekscytowany Ignacy. - Pamiętaj, że po przedszkolu jedziemy do babci Ini - powiedziałem. - To zrobię kurtynowca u babci Ini! - nie podawał się Ignacy. I zrobił. Babcia Inia miała na szczęście dwa sznurki.  Było przedstawienie. Nie zabrakło kurtynowca. Kilka dni później w wyniku połączenia naszych konstruktorskich sił powstał WRÓ-BAR. Najlepsza jadłodajnia dla wróbli w naszej miejscowości. Tak popularna, że nie potrzebuje kuchennych rewolucji Magdy ...