Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlam posty z etykietą adam

Znacie Adama?

Znacie Adama? Jest z nami, a właściwie z Ignasiem od ponad pięciu lat i jest jego przytulanką – usypianką. Adam został zakupiony w Ikea i nasz syn otrzymał go od nas z okazji pierwszego w swoim życiu Dnia Dziecka i od tej chwili są nierozłączni. Adam towarzyszył Ignasiowi podczas snu, wakacji, zabaw w piasku, pierwszego dnia w przedszkolu i pewnie nie raz w toalecie. Wiele już w życiu przeszedł, był kiedyś cały w wymiotach, w błocie i w wodzie więc nie wygląda już tak dobrze jak kiedyś… Jednak Ignacy cały czas lubi go mieć blisko siebie. Nasz rodzicielski sekret polega na tym, że Adamów jest dwóch i gdy jeden się zabrudzi to idzie do kąpieli czyli prania a zastępuje go ten drugi czysty i świeży ;) Ostatnio nasza rozmowa zeszła na temat nowych zabawek i wyrzucania tych starych. Ignacy od razu zastrzegł: - Ja nigdy nie wyrzucę Adama! - Dobrze – odpowiedziałam – to jest dobry pomysł. Zachowasz go na zawsze i kiedyś pokażesz swoim dzieciom. - Tak – zgodził się Ignacy – ale ja zawsze...

Adam i Ewa

Ignacy z okazji pierwszego Dnia Dziecka otrzymał od nas Adama. To było niecałe 4 lata temu. Adam przyszedł na świat w IKEA. Adam szybko awansował ze zwykłej przytulanki na najlepszego kumpla, z którym Ignacy nigdy się nie rozstawał. Ostatnio nastąpił przełom i Adam z kumpla stał się synkiem, którego Ignacy kocha, kładzie spać i któremu daje całusa na dobranoc. Słowem nasz syn dojrzewa. A skoro już kiedyś pojawił się Adam, musiała pojawić się też Ewa. Ewa to koleżanka Ignacego z przedszkolnej grupy (4-latki). Jadąc z nami ostatnio samochodem, Ignacy zakomunikował nam: - Mamotato, a może byśmy zaprosili do nas kiedyś Ewę? - i tu nastąpiła słowna prezentacja owej Ewy. - Moglibyśmy też zaprosić nasza panią Emilkę i Marcela. - Oczywiście - zgodziliśmy się. - A może Ciebie też zaprosi kiedyś jakiś kolega? - zagaiła mama Dorota, nieświadoma, że nie o to chodzi w tej rozmowie. - No tak, może zaprosi mnie... i Ewę. - Ignacy nie dawał za wygraną. - Bo Ewa powiedziała nam, że może do...