Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlam posty z etykietą czterolatek

Seks według czterolatka

Poniedziałek. Wczesne godziny popołudniowe. Korzystając z chwili, kiedy akurat żadne z naszych dzieci nie domagało się uwagi, siedzieliśmy na kanapie przytuleni, szepcząc do siebie. Nagle, ni z tego ni z owego, odezwał się Ignacy: - Co, chcecie mieć seks? Na chwilę zaniemówiliśmy. Mama Dorota pierwsza odzyskała głos: - Co masz na myśli? - spytała. - No seks! - odpowiedział pewnym głosem nasz czteroletni syn. - Co ty mówisz? Ty wiesz co to jest seks? - włączył się tata Jędrzej. - No pewnie. Seks jest wtedy gdy ludzie są nago. - Nago? - spytała mama, próbując zyskać na czasie. - I co robią nago? - ciekawość wzięła górę nad tatą. - Bawią się razem - odpowiedział Ignacy - chodzą sobie, tak się przytulają mocno, dopełniają się - kontynuował. Całe szczęście na tym jego wiedza  się kończyła. To dobrze, bo po chwili zdecydowanym tonem dodał: - Zrobię to z wami! - Nie możesz - zaprotestowaliśmy. - Dlaczego? - nie ustępował Ignacy. - Bo tak nie można - powiedziała mama Dorota...

Ignacy i nowa budowa

- Tato, widziałeś? Tam była nowa budowa! - Usłyszałem z tylnego siedzenia, gdy dziś rano odwoziłem Ignacego samochodem do przedszkola: - Naprawdę? - spytałem. - Tak, nie widziałeś? - usłyszałem wyraźny wyrzut w głosie. - Nie widziałem, ale skąd wiesz, że to była nowa budowa, były tak jakieś koparki? - spróbowałem podpytać. - Nie, tylko dwóch ludzi - odpowiedział Ignacy. - I co oni robili? - byłem ciekaw. - No chodzili... i rozmyślali... - wymieniał powoli Ignacy. - A co, budowlańcy dużo rozmyślają? - spytałem. Ignacy zamyślił się i po chwili powiedział: - Myślę. Po kolejnej chwili dodał: - Myślę. I po kolejnej chwili zakończył melancholijne: - Tak - po czym kontynuował. - A wiesz tato, że ja dziś w przedszkolu znowu będę budował z Marcelem podziemny garaż. Ja bardzo lubię budować z Marcelem. I wiesz tato, ja rządzę na tej budowie. Jednym słowem może jednak ten mój syn będzie budowlańcem, przecież ma już opanowane dwie podstawowe cechy sztuki budowlanej: rządzenie i rozmyśla...

Czterolatek i pytania

Czterolatek zadaje mnóstwo pytań. Codziennie. Co chwilę. I uważa, że my rodzice znamy wszystkie odpowiedzi. - Ignacy, jaki samochód mam kupić? - postanowiłem, że tym razem to ja zadam pytanie. Jak zwykle jechaliśmy samochodem do przedszkola. Ignacy nie namyślał się wiele tylko odpowiedział: - Tato, kup taki samochód, który sam parkuje. - Gdzie taki znajdę? Widziałeś takie auto? - spytałem trochę zszokowany, gdyż w ogóle nie brałem takiego kryterium pod uwagę. Samochody które dotąd mieliśmy nawet "same" nie otwierały tylnych szyb. Trzeba było kręcić korbką. - No widziałem. W reklamie. Można puścić kierownicę i auto parkuje. Sa-mo! Jak wysiedliśmy Ignacy pokazał palcem na stojącego nieopodal Forda i powiedział: - O jest! - Skąd wiesz? - spytałem. - Bo widzę znaczek! - no tak, głupie pytanie. Abstrahując od marki samochodu, czy mój syn naprawdę uważa, że tak słabo parkuję? A może jeżdżę za mało efektownie, jak jakiś sztywniak, którego nie stać na efekty kaskaderskie,...

Poranna lekcja logiki

7 rano kilka dni temu. Odwożę Ignacego (lat 4) do przedszkola. Nagle słyszę z tylnego siedzenia: - Tato, jak wrócisz z pracy to pójdziemy na pole, weźmiemy łopaty i poszukamy dinozarłów? Odpowiadam, że poszukać możemy, po czym zaczynam wywód o tym, jaka to jest mała szansa na takie znalezisko na naszym polu, że raczej na pustyni, bo to i tamto... Ignacy słucha i nagle przerywa: - Ale Boba Budowniczego wyprodukowano w Warszawie! Nie widzę związku, ale faktycznie po oglądnięciu bajki poprzedniego wieczoru Ignacy długo i głośno powtarzał słowa lektora z napisów końcowych "wyprodukowano w Warszawie". Cierpliwie czekam na wyjaśnienie. - Bo wiesz tato, że Bob Budowniczy i koparka znaleźli pterodaktyla? Słowo pterodaktyl w ustach Ignacego w ogóle mnie już nie szokuje odkąd zauważyliśmy z Dorotą, że Ignacy zapamiętuje po jednym usłyszeniu takie słowa jak pulmikort czy udar bezkrwienny, a jego ludziki Duplo używają tych nazw w codziennym życiu. Są naturalnie też "dinozar...

Ignacy Godlewski

Poznajcie naszego syna Ignacego Godlewskiego. Ma dopiero cztery lata, ale przedstawia się imieniem i nazwiskiem nawet dzieciom na "plac zabawie". Na czwarte urodziny zamówiliśmy dla niego tort. Poprosiliśmy, aby obrazek na torcie miał motyw strażacki np. strażaka Sama. Poprosiliśmy też o napis "Strażak Ignacy". Ignacy, gdy to usłyszał, oburzył się, że on "nie chce takiego napisu i że ma być strażak Ignacy Godlewski". No i zamiast strażaka Sama i kolorowego napisu, cukiernia na torcie umieściła real foto wozu strażackiego i czekoladą kaligrafowany napis "strażak Ignacy Godlewski". Wedle życzenia. Jak dla strażaka odchodzącego na emeryturę. mamotato Jeśli podobał się Tobie nasz wpis polub stronę mamotato na Facebooku  👍🙃 Obserwuj mamotato na Instagramie  😉🔭 Subskrybuj nasz kanał mamotato na YouTube  🎶🎹