Przejdź do głównej zawartości

Normaliści

 

👄 Ostatnio coraz częściej widuję dziewczyny, których usta są jakby trochę większe. Kiedyś myślałem, że to może efekt jakiejś super magicznej szminki, po której usta wizualnie puchną. 💄

Ale nie! Trzeba się umówić na specjalny zabieg.

👀 I właśnie wczoraj stałem w kolejce w sklepie za kobietą, która właśnie po takim zabiegu była i to nie był chyba pierwszy raz. Nawet specjalnie wysunąłem się trochę w z kolejki, żeby się przyjrzeć. Może to nieładnie, ale niedowierzanie ciągnęło mnie w bok. 😎

✂️ Gdy chodzę przystrzyc włosy, to fryzjerka lub fryzjer kilkakrotnie pytają mnie: „Jeszcze trochę? Bo mogę przyciąć jeszcze bardziej.” 👱‍♂️

👄 Ta kobieta miała tak wielkie usta, że od razu wyobraziłem sobie jak podczas zabiegu kilkakrotnie słyszy pytanie: „Jeszcze większe?” i za każdym razem odpowiada: „Jeszcze, jeszcze! Jeszcze mogę mówić.” No chyba, że taki zabieg jest pod narkozą, to wtedy we śnie krzyczy: „Oby tylko nie były za małe!” ‼️

🐺 Jej usta były tak duże, że w myślach od razu obsadziłem ją w roli wilka w Czerwonym Kapturku:

- Babciu dlaczego masz takie wielkie usta?

- Bo takie są teraz modne. 🙃

Modne są też większe, permanentne brwi, mega długie rzęsy, nowe nosy, wypuklejsze policzki. Mężczyźni pragną większych muskułów.

✍️ Ostatnio jeden artysta narysował karykatury: moją, Doroty i dzieciaków. 🤪

😳 I tak sobie myślę, że za kilka lat ludzie będą już tak zdeformowani, że pojawią się tacy rysujący Normaliści.

Teraz są Karykaturzyści, którzy specjalnie na papierze powiększają nam nosy, uszy, usta. 👃👀👂 Mnie to bawi, zwłaszcza jak znam osobę, której karykaturę oglądam.

🖊 I będzie się przychodziło do takiego Normalisty, a on będzie pokazywał, jak ludzie wyglądali kiedyś normalnie, na co dzień.

I taki Normalista będzie wszystko pomniejszał.

I też będzie dużo śmiechu.


#mamotato #blog #wielkie #usta #wilk #karykatura #karykaturzysta #normalista #powiekszanie #pomniejszanie #blogger #bigger #lips #caricature #caricaturist #normalist #wolf


Jeśli podobał się Tobie nasz wpis polub stronę mamotato na Facebooku 👍🙃

Obserwuj mamotato na Instagramie 😉🔭

Subskrybuj nasz kanał mamotato na YouTube 🎶🎹

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mydło Wikingów

Ignacy Godlewski (lat prawie 9) dorasta. Stało się to nagle i niespodziewanie. Zaczęło się chyba od tego, że postanowił nam zrobić herbatę i na pytanie zestresowanego ojca: „Nie poparzysz się?” Odpowiedział coś w stylu: „Nie! No weź!” (Pytanie oczywiście było durne, bo nie znam osoby, która na takowe odpowiedziałaby: „Tak, pewnie się poparzę, ale najwyżej w stopniu lekkim”). W każdym razie Ignacy jak obiecał, tak faktycznie się nie poparzył i robi nam te herbaty teraz cyklicznie. Czasem dochodzi do tego jakieś zorganizowanie śniadania a ostatnio zaczął być specjalistą od rozpalania grilla. Zrobił się przy tym jakiś taki dumny i męski. Generalnie nie ma dla niego rzeczy niemożliwych i nawet czasem gdy jego tata się poddaje i mówi, że czegoś się nie da zrobić, to Ignaś mówi: „Pokaż mi to!” i okazuje się, że jednak się da! Dziś natomiast Ignacy zaskoczył nas wszystkich ponieważ postanowił zrobić mydło. I nie jakieś tam byle jakie, tylko mydło z kasztanów! Od jakiegoś czasu ten pomysł ...

Ignacy i nowa budowa

- Tato, widziałeś? Tam była nowa budowa! - Usłyszałem z tylnego siedzenia, gdy dziś rano odwoziłem Ignacego samochodem do przedszkola: - Naprawdę? - spytałem. - Tak, nie widziałeś? - usłyszałem wyraźny wyrzut w głosie. - Nie widziałem, ale skąd wiesz, że to była nowa budowa, były tak jakieś koparki? - spróbowałem podpytać. - Nie, tylko dwóch ludzi - odpowiedział Ignacy. - I co oni robili? - byłem ciekaw. - No chodzili... i rozmyślali... - wymieniał powoli Ignacy. - A co, budowlańcy dużo rozmyślają? - spytałem. Ignacy zamyślił się i po chwili powiedział: - Myślę. Po kolejnej chwili dodał: - Myślę. I po kolejnej chwili zakończył melancholijne: - Tak - po czym kontynuował. - A wiesz tato, że ja dziś w przedszkolu znowu będę budował z Marcelem podziemny garaż. Ja bardzo lubię budować z Marcelem. I wiesz tato, ja rządzę na tej budowie. Jednym słowem może jednak ten mój syn będzie budowlańcem, przecież ma już opanowane dwie podstawowe cechy sztuki budowlanej: rządzenie i rozmyśla...

Teraz to już pewne. Mężczyznom brakuje jednego genu.

 To jeden z tych kiepskich poranków. Straszna migrena, taka, która sprawia, że każdy krok jest dramatem i powoduje odruch wymiotny. Każdy odgłos przeszkadza, a wiadomo, że przy dwójce dzieci odgłosów jest naprawdę niemało. Ignacy od razu zauważył, że coś ze mną nie w porządku i zapytał co się dzieje. Otrzymał odpowiedź, że boli  mnie strasznie głowa i chce mi się wymiotować. Przytulił mnie i odrzekł krótko: - To wymiotuj mamo! No tak… chyba sformułowanie „chce mi się wymiotować” nie jest odpowiednie. Przecież jak czegoś się chce to powinno się to robić… Nieważne. Byle tylko usiąść na kanapie. Tak! Jak siedzę, to wszystko wiruje jakby mniej. Łykam paracetamol i jak zwykle wierzę, że za chwilę będzie lepiej. Nagle słyszę okrzyk oburzonego Ignacego, który wymachuje pustym kubkiem: - Mamo a Helena to wypiła a nie wiadomo czy to nie było wino?! - Jakie wino? Skąd wino? – pytam, rozglądając się nerwowo po pokoju i starając się przypomnieć sobie kiedy w ogóle piłam ostatnio ja...